Mają 50 lat doświadczenia w tworzeniu obuwia, sklepy na całym świecie i rzesze fanów wśród uprawiających takie sporty, jak skateboarding, surfing czy BMX. Trzeba jednak przyznać, że ich przeszłość nie zawsze wyglądała tak różowo, jak dziś. Mowa oczywiście o marce Vans, która w tym roku obchodzi pięćdziesiątą rocznicę swojego powstania. Prześledziliśmy jej historię!
Początki z pięknym krajobrazem?
O przeszłości tej firmy nie pisze się zbyt wiele, nawet na jej oficjalnej stronie. Pomysł na jej powstanie zrodził się w pięknej Kalifornii za sprawą niejakiego Paula Van Dorena, który 16 marca 1966 roku stworzył swój pierwszy sklep obuwniczy. Nie był to typowy punkt sprzedaży, bowiem wraz z trzema wspólnikami – Jimem Van Dorenem, Gordym Lee i Sergem d’Elia, postanowili ruszyć z produkcją własnych modeli. Wyróżniali się na tle innych właśnie tym, że buty można było zakupić niemalże prosto z produkcji. To właśnie wtedy powstał pierwszy model Vansów, znany dziś na całym świecie jako Vans Authentic. Fabryka obuwia nosiła nazwę Van Doren Rubber Company i zaczęła przynosić pierwsze zyski. Co było przyczyną sukcesu?
Protoplasta w szeregach marki Vans: model Authentic
Gumowa podeszwa
Jest wspólną cechą wszystkich modeli Vansów. To właśnie ona stała u podstaw innowacyjnego pomysłu Van Dorena i jego kolegów. Ich celem było stworzenie uniwersalnych trampków na solidnej, gumowej podeszwie. Szybko okazało się jednak, że buty najlepiej nadają się do jazdy na desce. Dlatego też w 1976 roku powstała pierwsza linia obuwia, za której wygląd i funkcjonalność odpowiadali skaterzy - Tony Alva i Stacey Peralta: Vans Era. Z własnego doświadczenia w uprawianiu tego sportu wyczytali najważniejsze funkcje, które powinny spełniać buty do skateboardingu.
Model Vans Era jest z nami już od 1976 roku!
W 1977 roku narodziły się modele Vans Old Skool oraz Classic Slip-On. Nie dziwi więc, że rzesza fanów Vansów wśród skaterów z Kalifornii powiększała się błyskawicznie!
Model Vans Slip On (po lewej) i Old Skool (po prawej) powstały w 1977 roku
Boskie lata 70.
Okazało się, że pomysł na obuwie Van Dorena świetnie się przyjął. Pod koniec lat 70., a dokładnie w 1978 roku pojawił się kolejny model, tym razem z wyższą cholewką: Sk8-Hi.
Model z cholewką za kostkę: Vans Sk8-Hi został zaprezentowany w 1978 roku
Vansy były tak popularne, że w Kalifornii otwierano kolejne sklepy. W 1979 roku było ich już 70, a sprzedaż wyszła ze Stanów na rynek międzynarodowy. Zachęciło to producentów do rozszerzenia działalności. Stąd modele, które nadawały się do jazdy na BMX-ie, a w późniejszych latach również do gry w koszykówkę.
Filmowy model
Kolejnym bastionem popularności dla marki było wystąpienie w filmie. Gdy w 1982 roku słynny model Vansa nosił Sean Penn w „Beztroskich latach w Ridgemont High” sława trampków Van Dorena osiągnęła kolejny poziom.
22-letni Sean Penn z butami Vans Slip-On w filmie "Beztroskie lata w Ridgemont High", fot. pinterest.com
Nie ustrzegło to jednak firmy od problemów finansowych. Ni stąd ni zowąd w 1983 roku twórcy skaterskiego obuwia ogłosili upadłość marki, która tonęła w długach. Przyczyną był nietrafiony asortyment, o który poszerzyli swoją działalność. Najwyraźniej ubrania nie przyjęły się tak dobrze, jak buty.
Odbicie od dna
Jak widać po aktualnej popularności marki, upadek był motywacją do zmian na lepsze. Już w trzy lata po ogłoszeniu upadłości właściciele marki podejmują kilka trafionych decyzji finansowych. Firma zyskuje nowych finansistów, którzy tym razem mają zadbać o niepopełnianie błędów w dziedzinie inwestycji. Vans podnosi się z upadku z ogromnym sukcesem. Podejmuje współpracę z Triple Crown, która pomaga w stworzeniu całej otoczki wokół marki, organizując wydarzenia w zakresie skateboardingu, BMX czy surfingu. W 1998 roku Vans otwiera swój pierwszy skatepark. A w 2000 i 2001 roku zostaje wyróżniony przez magazyn Forbes jako najlepsza wśród małych, amerykańskich firm.
W tym roku Vans świętuje okrągłą - 50. rocznicę powstania, a największą nagrodą jest fakt, że charakterystyczne trampki wciąż podbijają ulice miast!
